dawno nic nie pisałam tu,
więc małe podsumowanie trenigów
i gotowanka
i jutro wybywam na 2 tyg. na tripa moich marzeń,
czyli tydzień Eurotripu + tydzień w Portugalii <3
powrót do stepu <3 oj, brakowało ! :d tak się ost. wkręciłam w funkcjonalne, że step i dance poszły w odstawkę, ale POSWRACAM ! :D |
plank na TRXie :) i koszulka krakowskiego Street Workout`u, którą ubóstwiam <3 aa, jest lanski :P |
stretching :) |
fitball :) |
aaaa, i jadę z moją przyjaciółką ! :D
stety-niestety,
ale przeniesione na wrzesień :)
czyste koszulki już zakupione
i będziemy projektować swoje własne ! :D
can`t wait ! :D
ostatnio wracając z treningu
zobaczyłam to:
jedna z nowszych reklam wielkiego McDonalda...
Co mnie ucieszyło to to, że przeczytawszy 'Siłę nawyku' mogę na niej idealnie dostrzec typowe chwyty marketingowe reklamodawców i je rozpoznać,
a co mnie mega zmartwilo to to, że ta reklama będzie niestety mega skuteczna... :/
ech...
ha,
Odsypiam sobie ostatnio na spokojnie nockę.
Budzi mnie jak zwykle za głośny dzwonek do drzwi. Paczka.
. Patrząc po nadawcy (kolega, którego poznałam w samolocie do Londynu:P) już wiedziałam, że to książka.
Ha, czułam się jak dziecko odpakowywujace prezent na Gwiazdkę!
dziękuuuuuję!
zastosuję się po powrocie z wakacji
zobaczymy czy Ewa Chodakowska jeszcze bardziej odmieni moje życie
aaa.
1 sierpnia miałam urodziny :)
marzyło mi się,
aby z tej okazji było 500 like`ów na moim funpage`u na fb -
trochę pantoflowej reklamy
i 500 sporo przekroczona ! :D
dołączajcie na fb,
tam bywam częściej
oraz więcej się dzieje :)
dziękuję wszystkim lajkującym ;*
btw.
poszukuję jakiegoś dobrego grafika,
co by mi logo zaprojektował :)
znacie kogoś godnego polecenia?:>
i na koniec trochę kuchni :)
Shake'o - sorbet arbuzowy Mrożony arbuz + maślanka + blenderek = TADAAAAM ! pychota i orzeźwienie w 100 %! |
Sunday breakfast :)
Kanapki z chleba zytniego z jajkiem sadzonym, pomidorem, oliwkami i kielkami brokuła
|
na bogato :) |
i moja zupka-krem cukiniowa ;)
Zupa krem cukiniowa z kielkami i natką pietruszki na obiadek |
i przepis:
Tylko dla osób o mocnych nerwach :P
0, 45 l krwi ze mnie spuszczono
swoją drogą - wiecie, że utrata takiej ilości krwi to dla organizmu wydatek energetyczny rzędu 4000 kcal! m.in. dlatego po oddaniu krwi jako ekwiwalent dostajemy aż 8 czekolad
no, ale nie zapominajmy, że przede wszystkim cel się liczy :)
KTOŚ również regularnie oddaje? :>
(btw.
na fb zostałam przez to zdjęcie zhejtowana przez jedną osobę
<hatersgonnahate>
za egoistyczne chwalenie się dawstwem,
żeby tylko `lajków nazbierać`,
nooo.. zapewniam, że tak nie jest :P
a Wy co sądzicie o takim upublicznianiu oddawania krwi?
`hot or not`?:>)
uciekam do Porto <3
jakby gorąca było mi mało :P
Jak tylko czytam Twoje wpisy to czuć w nich tyle optymizmu,że zastanawiam się skąd Ty go bierzesz?:)
OdpowiedzUsuńA co do krwi,uważam że to bardzo szczytny gest,ale nie widzę tu żadnego ''chwalenia''. Nie przejmuj się takimi komentarzami,zawsze znajdą się tacy ''życzliwi''.
A właśnie i Wszystkiego Najlepszego z Okazji Urodzin:)
UsuńI udanego wyjazdu:)
Usuńdzięki x 3 :D
Usuńprzejmować się nie przejmuję - mama zawsze powtarzała `jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził` :D
O rany, podziwiam, ale nie lubię tego widoku....
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: składam spóźnione, ale szczere Życzenia Urodzinowe! Po drugie: a ile to "celebrytów" chwali się oddawaniem krwi i im nikt nie przygada, a tobie tak, niby dlaczego, pytam się ????????? Po trzecie: serdeczne dzięki za optymizm, który od Ciebie płynie ;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTrzeba nagłaśniać oddawanie krwi. Ludzie się boją a jak zobaczą że to normalne to będzie im łatwiej pójść i oddać. Ps. wszystkiego naj :)
OdpowiedzUsuńJa mam zupełnie inny pogląd na temat oddawania krwi, bo na jej widok mdleję :D Masz szczęście, że czytając Twojego posta jeszcze leżę, bo miałabyś mnie na sumieniu!
OdpowiedzUsuńA tak serio, to sama nie oddaję (z powodów jak wyżej), choć bardzo bym chciała. Ale oddaje mój narzeczony i za to go podziwiam, tak jak i innych ludzi, którzy to robią (tak, jesteś podziwiana!). A hejtersi będą zawsze, don't worry - be happy :D
Wszystkiego najlepszego! :*
aaaa jakie jedzonko pyszne! A nasza fitoholiczka nadal naładowanaenergią :D
OdpowiedzUsuńDaj znać co myslisz o książce Ewki :)
Smaczne jedzenie..mmmmm:D i niesamowita osoba, która oddaje swoją krew:-) podziwiam za to!!
OdpowiedzUsuńale sie u Ciebie dzieje! jestes mega aktywna! i ten wyjazd tylko pozazdroscic ;) :))
OdpowiedzUsuńudanego wyjazdu!!!!
oddawanie krwi zawsze hot
OdpowiedzUsuńSpóźnione WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! ;D
OdpowiedzUsuńCo do reklamy Mc Donalda - miałam takie same odczucia. Zobaczyłam te bilboardy (i niestety ulotkę w domu rodziców) i stwierdziłam, że to jest bardzo dobra kampania. Mam nadzieję, że na mnie nie zadziała. Niestety moją słabością są fast foody.
I też biegnę w przekolorowym biegu ;D Już się nie mogę doczekać!
Baw się świetnie na tripie, a potem wracaj i pisz jak było:) pozdrawiam, ja na treningi wracam po 20 sierpnia :) i z wielu powodów się już nie mogę doczekać:)
OdpowiedzUsuńTo fakt, fitnessem można się zarazić na dobre !! spóźnione wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńja oddaję krew ale tak srednio regularnie moge 4 razy do roku a robię to 2 razy bo albo zapominam albo jestem świeżo po okresie albo w jego trakcie. teraz np jestem po chorobie i antybiotyku a strasznie chciałam krew oddać
OdpowiedzUsuńsuper że tyle ćwiczysz. masz świetne stroje ;]
Baw się dobrze podczas wyjazdu! Pyszne jedzonko na zdjęciach, zupy cukiniowej nigdy nie jadłam, także chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do ''The Versatile Blogger'' .
OdpowiedzUsuńhttp://happyactivelifestyle.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger.html
:)
a ja tak nie lubie sie ruszac...
OdpowiedzUsuńJa sobie na trampoline skacze :) fajny blog masz :)
OdpowiedzUsuńto sushi z biedronki, co nie? smakowało Ci? ja kocham sushi, mój mały nałóg :D często kupuje zestaw maków ale w restauracji. Skusiłam się na to z biedronki i było paskudne, zjedliśmy z chłopakiem po 1 maku i reszta poszła do kosza. Jestem ciekawa czy Ty jadasz sushi i jak smakowało Tobie to. Jak dla mnie to nie ma nawet porównania z prawdziwym.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńoczywiście nie umywa się do tego z restauracji :D - generalnie mi smakowało - oprócz imbiru, którego nie przełknęłam ;P
UsuńTwoje jedzenie wyglada przepysznie!:)
OdpowiedzUsuńciekawe pomysły i fajnie napisany blog :)
OdpowiedzUsuń